Stanisław Haykowski (1902-1943). Żołnierz Armii Krajowej
Wojciech Gorczyca
Stanisław Haykowski herbu Ogończyk, wybitnie uzdolniony polski malarz batalista o tatarskich korzeniach, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej (1919-1921), walczący jako ochotnik w elitarnym I. Pułku Ułanów Krechowieckich (Gorczyca, 2017, 2018, s. 11-23), w czasie okupacji hitlerowskiej wstąpił w szeregi Armii Krajowej.
Przyjęta przez okupanta strategia wyniszczania narodu polskiego była specjalnie nakierowana na eliminowanie ludzi nauki, kultury i sztuki. Pisze o tym przekonywująco Władysław Bartoszewski (1970, s. 44-55). W tym sensie Stanisław Haykowski był zagrożony podwójnie: jako żołnierz Armii Krajowej (por. rez., ps. „Audar”, co w wolnym przekładzie z tatarskiego na polski oznacza „Cięcie”) oraz jako znany i uznany w tym czasie malarz batalista.
Los związał autora Szarży pod Rokitną z trzema osobami, które w historii Polski zajmują miejsce wybitne. Są nimi: Marszałek Rydz-Śmigły, gen. dyw. Stefan Grot-Rowecki i ppłk. dr hab. Józef Tuliszkowski. Przypomnę, że Haykowski był związany z Rydzem-Śmigłym poprzez Polską Organizację Wojskową, do której wstąpił w 1918 (w wieku 16 lat) i której w tym czasie komendantem był pułkownik Edward Rydz-Śmigły, wojnę polsko-bolszewicką, przede wszystkim zaś poprzez Księgę Jazdy Polskiej, wydaną w 1938 roku pod protektoratem Marszałka Rydza-Śmigłego – również świetnego artysty malarza. Haykowski był redaktorem prac, które doprowadziły do wydania Księgi … oraz autorem ponad 100 ilustracji (Gorczyca, 2018b, s. 83-95).
W latach 1923-1926 Haykowski jako malarz batalista współpracujący w Wojskowym Instytutem Naukowo-Oświatowym poznał ówczesnego Szefa Wydziału I. Naukowego tego Instytutu, wówczas pułkownika, Stefana Roweckiego (1895-1944). Przyszły gen. Grot-Rowecki pod koniec 1914 roku wstąpił do Legionów Józefa Piłsudskiego. Walczył w wojnie z bolszewikami jako Szef Oddziału III. Sztabu Frontu Południowo-Wschodniego i Grupy Uderzeniowej generała Edwarda Rydza-Śmigłego. Zatem Grot-Rowecki już w wieku 25 lat zdobywał doświadczenie w dowodzeniu dużymi jednostkami wojskowymi.
Trzecia z tych osób to ppłk. dr hab. Józef Tuliszkowski (1867-1939), który stworzył podstawy obrony przeciwpożarowej w Polsce. Na przełomie lat 20. i 30. Haykowski współpracował z nim, opatrując broszury i książki Tuliszkowskiego swoimi rysunkami. Procentowało to później, w okresie okupacji, kiedy walczył jako żołnierz Armii Krajowej.
W latach 1924-1939 Stanisław Haykowski był bardzo aktywny. Działał na wielu płaszczyznach. W tym czasie był również znanym ilustratorem powieści historycznych, w tym przede wszystkim powieści Ferdynanda Ossendowskiego, pt. Pod sztandarami Sobieskiego.
Stanisław Haykowski, Król Jan III Sobieski i rotmistrz Berezowski
Wspólnie z Tadeuszem Nitmanem wykonywał ilustracje do Małego Piłsudczyka (między 1935-1939 rokiem). Wreszcie, udzielał się na niwie oświaty. Wspólnie z Gizelą Gebertową był współautorem Historii dla klasy piątej (Gebertowa, 1937).
Po wybuchu II wojny światowej los związał Haykowskiego z Ochotą. Jest kilka istotnych faktów historycznych, które należy w tym miejscu przypomnieć. Ochota była pierwszą dzielnicą Warszawy bezpośrednio zaatakowaną przez siły pancerne Wermachtu. Niemcom nigdy nie udało się przejść z Ochoty do Śródmieścia. Skuteczną zaporą okazała się barykada zbudowana z tramwajów wzdłuż ul. Grójeckiej (tutaj Niemcy stracili 18 czołgów). Przewaga militarna Niemców zmusiła jednak stolicę do kapitulacji, ale walki na Ochocie nie ustały, były kontynuowane w konspiracji.
Tutaj też na Ochocie miało miejsce wykonanie rozkazu Marszałka Rydza-Śmigłego, związanego z powołaniem do życia Służby Zwycięstwu Polsce. Jak pisze Józef Wroniszewski, autor znakomitej monografii poświęconej IV Obwodowi Armii Krajowej Ochota, jako datę graniczną – cezurę oddzielającą wrześniową kampanię obronną, toczoną z najeźdźcą hitlerowskim przez regularne oddziały Wojska Polskiego od daty powołania organizacji konspiracyjnej do walki z tym że najeźdźcą, jest dzień 27 września 1939 roku. Ten dzień stał się dniem wykonania przez gen. dyw. Juliusza Rómmla, najwyższego stopniem generała Wojska Polskiego, przebywającego w broniącej się jeszcze Warszawie, rozkazu Naczelnego Wodza, znajdującego się już w Rumunii. Prolog tego aktu dokonał się właśnie na Ochocie. Tutaj na Polu Mokotowskim wylądował wysłannik Marszałka Rydza-Śmigłego, mjr Edmund Galinat, z rozkazem przejścia do konspiracji (Wroniszewski, 1997, s. 14-15).
Wątek ochocki związany z narodzinami Służby Zwycięstwu Polsce miał przede wszystkim miejsce w pierwszym akcie przysięgi konspiracyjnej. Przysięgę kadra nowej organizacji z jej dowódcą gen. Tokarzewskim na czele złożyła w połowie października 1939 roku przy ul. Raszyńskiej 56, w mieszkaniu Haliny Niemirskiej (1890-1942), warszawskiej romanistki, działaczki niepodległościowej i politycznej jeszcze sprzed I wojny światowej, uprawiającej wspinaczkę wysokogórską, zamordowanej przez hitlerowców podczas przesłuchania. Wcześniej, 5 października 1939 roku zastępcą komendanta SZP, gen. brygady Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza, został gen. Grot-Rowecki.
Rozkaz Rydza-Śmigłego był, jak słusznie podkreśla Wroniszewski, mandatem legalności – przekazaniem polskiej władzy konstytucyjnej do szczebla organizatorów i dowódców polskiej władzy konspiracyjnej. Zarządzeniem gen. Sikorskiego z 13 listopada 1939 roku, ignorującym w ogóle fakt działania już w kraju organizacji podziemnej, opatrzonej mandatem legalności, została powołana do życia organizacja o nazwie Związek Walki Zbrojnej. Jej komendantem uczynił gen. Sikorski gen. Kazimierza Sosnkowskiego również przebywającego na emigracji.
W przekonaniu gen. Grota-Roweckiego ZWZ powinien stać się prostą kontynuacją Służby Zwycięstwu Polsce. Po poprawkach organizacyjnych, dyktowanych realiami sytuacji krajowej, mandatem ZWZ na terenach okupacji niemieckiej został mianowany w połowie stycznia 1940 roku zastępca gen. Tokarzewskiego i wcześniej Szef Sztabu SZP, płk. dypl. Stefan Rowecki – „Rakoń”, „Grabica” – przyszły generał dywizji „Grot”, Komendant Główny Armii Krajowej.
Rozkaz o powołaniu SZP wydał Rydz-Śmigły w dramatycznych dla siebie warunkach. Jak wiadomo, Wódz Naczelny wraz z rządem opuścił Warszawę 7 września i udał się do Brześcia. 18 września, po inwazji wojsk sowieckich na Kresy Wschodnie, uznawszy słusznie, iż walka na dwa fronty nie może być zwycięska oraz że trzeba doprowadzić jak najszybciej do powstania Rządu oraz Sił Zbrojnych na Uchodźctwie, przekroczył granicę z Rumunią. Tutaj został oddzielony od prezydenta Ignacego Mościckiego i rządu, jakkolwiek od 2 września 1939 roku był zastępcą prezydenta RP w myśl art. 24 ust. 4 („na wypadek opróżnienia się urzędu przed zawarciem pokoju”). 19 września znalazł się w Crajovej, gdzie został internowany. W Rumunii strzeżono go pilnie w otoczonej drutem kolczastym willi w Dragoslavcu. Przebywał tutaj pod strażą żandarmerii rumuńskiej.
Wymuszone przejście do Rumunii należy zatem postrzegać jako ewakuację prawego następcy szefa państwa. Chodziło o zapewnienie ciągłości sprawowania władzy i skutecznego prowadzenia wojny (Deszczyński). W wyniku bezprawnego internowania 19 września prez. Mościcki odwołał decyzję o wyznaczeniu Rydza-Śmigłego na następcę prezydenta RP. 19 września Rydz-Śmigły wydał ostatni rozkaz do wojska, w którym wskazał, że przyczyną klęski było wejście wojsk radzieckich.
Marszałek postąpił słusznie, ponieważ nie chciał kapitulować przed Niemcami (Płużański, 2011), ponadto, zdawał sobie sprawę z tego, że Stalin, pałając zemstą za przegraną wojnę polsko-bolszewicką w przeciągu bardzo krótkiego czasu mógł doprowadzić do zatrzymania i egzekucji Ignacego Mościckiego, jego samego oraz ministra spraw zagranicznych Józefa Becka. Domniemania Płużańskiego, że Rydz-Śmigły powinien wypowiedzieć wojnę Sowietom, nie są słuszne. Rydz-Śmigły jak nikt inny spośród polskich wyższych dowódców lat 30. orientował się, jakie są możliwości militarne Armii Czerwonej. Przede wszystkim zaś posiadał wielkie doświadczenie w zakresie rozpoznawania sposobów walki Sowietów oraz zagrożeń, jakie nieśli ludności zamieszkującej tereny, przez które przechodzili. W czerwcu 1920 roku gen. Rydz-Śmigły zdecydował się na odwrót spod Kijowa w jednej kolumnie w kierunku na Korosteń. Zaletą tego wariantu była obrona linii kolejowej, która umożliwiała ewakuację mienia oraz ludności cywilnej z Kijowa. Odwrót 3 armii z Kijowa zakończył się sukcesem. Zadecydowało o tym przede wszystkim znakomite dowodzenie gen. Rydza-Śmigłego. Jego największą zasługą było właśnie ugrupowanie armii do odwrotu. Skoncentrowanie oddziałów wzdłuż linii kolejowej Kijów – Korosteń okazało się bardzo słuszną decyzją. Uchroniło to armię od okrążenia i rozbicia, a także umożliwiło ewakuację ludzi i sprzętu wojennego z Kijowa (Łaptos, Solarz, Zgórniak, 2006, s. 192-193). Dodam, że jednym z tych pociągów (ostatnim) uciekła przed Armią Czerwoną rodzina mjr Juliana Lipskiego, dziadka mojej żony Barbary, w tym jego syn, 10. letni wówczas, Wacław, późniejszy mąż Krystyny, siostry Stanisława Haykowskiego (Gorczyca, 2018a, s. 111-128).
Dodam, że Armia Czerwona pod koniec 1937 roku dysponowała bezkonkurencyjnie największą siłą ognia w Europie, np. siłą 11300 czołgów w linii. Polskę 1 września 1939 roku było stać na wystawienie około 900 czołgów, w tym, w przeważającej liczbie, lekkich. Jeden z takich czołgów przedstawił na swym rysunku Stanisław Haykowski.
Stanisław Haykowski, Umundurowanie wojska … (1935)
Jak twierdzą Sławomir Koper i Tymoteusz Pawłowski, zarzut, że Rydz-Śmigły nie wypowiedział wojny Sowietom, jest bzdurą. Od kiedy to wojnę wypowiada Naczelny Wódz, a nie parlament? - odpowiadają na zarzut pytaniem. Czy Polska wypowiedziała wojnę Niemcom? Nie było takiej potrzeby, gdyż państwo zaatakowane nie robi tego. Podobnie było z Sowietami. Rydz-Śmigły od początku wojny realizował podstawowe założenia taktyczne, czyli zbrojny odwrót na tzw. przedmieście rumuńskie, by doprowadzić do ofensywy aliantów i rozpocząć kontratak (Koper, Pawłowski). Straty wojenne Wermachtu poniesione w czasie kampanii w Polsce były tak znaczące, że Hitler musiał przesunąć uderzenie na Francję, Holandię i Belgię z jesieni 1939 roku na wiosnę 1940 roku. Opór stawiany przez Polskę umożliwił państwom zachodnioeuropejskim lepsze przygotowanie się do obrony, co nie zostało wykorzystane (Łaptos, Solarz, Zgórniak, 2006, s. 496).
Poglądy o zdradzie i tchórzostwie Rydza-Śmigłego głosiła propaganda niemiecka i część antysanacyjnej opozycji, która stworzyła w Paryżu pierwszy emigracyjny rząd Władysława Sikorskiego. Doszła do tego propaganda komunistyczna. Tymczasem we wrześniu 1939 roku Rydz-Śmigły dowodził dobrze. Późniejsza klęska Francji pokazała, że nie mieliśmy się czego wstydzić. Francuzi przyznali (np. gen. Faury, szef francuskiej misji wojskowej w Polsce), iż Rydz-Śmigły prowadził wojnę lepiej aniżeli gen. Maurice Gemelin, francuski wódz naczelny (Płużański, 2011).
Nie było dla Rydza-Śmigłego w Rumunii nic ważniejszego jak przedostanie się do Francji. Tutaj zamierzał zabiegać o interwencję Francji w związku z atakiem Niemiec hitlerowskich na Polskę, tutaj też zamierzał utworzyć Polski Rząd na Uchodźctwie. Faktem jest, że wielu wojskowym udało się wydostać z Rumunii (Płużański, 2011). Faktem jest także, że gen. Sikorski przekroczył granicę na Czeremoszu półtorej godziny po Marszałku i nie został internowany.
To nie wyjazd Rydza-Śmigłego był zdradą, ale przejęcie władzy przez gen. Sikorskiego w niemałym stopniu nosiło znamiona zamachu stanu. Pod naciskiem urzędującego już premiera Władysława Sikorskiego Rydz-Śmigły 27 października 1939 roku zrzekł się stanowiska Naczelnego Wodza, jakkolwiek konstytucyjnie akt mianowania w tym czasie Naczelnego Wodza nie był konieczny – tym bardziej, że armia nie była jeszcze zorganizowana. Chodziło więc o osądzenie Rydza-Śmigłego (Płużański, 2011).
Bezpardonowa walka gen. Sikorskiego o „tron” wiązała się również z przetrzymywaniem oficerów o opcji piłsudczykowskiej w obozach. Np. na „Wyspie Węży”, w porozumieniu ze stroną angielską, przetrzymano około 1500 oficerów po to, aby nie mogli wziąć udziału w wojnie (Małgorzata Szajnert). Skończyło się to jego śmiercią nad Gibraltarem. Podkreślić w tej sytuacji należy, iż tzw. legalność gabinetu gen. Sikorskiego umożliwiła decyzja władz II Rzeczpospolitej i Naczelnego Wodza o opuszczeniu kraju.
29 października 1941 roku Rydz-Śmigły znalazł się w Warszawie. Pragnął spotkać się z gen. Grotem-Roweckim. Nie wiadomo, czy do tego doszło. Chciał utworzyć, wzorowaną na Polskiej Organizacji Wojskowej, którą dowodził w latach 1917-1918, podziemną organizację do walki z Niemcami – Obóz Polski Walczącej. Zmarł jednak w nocy z 1 na 2 grudnia 1941 roku na atak serca (sądzi się też, że zmarł na dusznicę bolesną). Pochowany został na Warszawskich Powązkach jako Adam Zawisza (Edward Śmigły-Rydz …).
Stanisław Haykowski, związany przed 1939 rokiem z Rydzem-Śmigłym zarówno, jeśli chodzi o sprawy wojskowe jak i wydawnicze, musiał wiedzieć o rozkazie swego przełożonego dotyczącego powołania Służby Zwycięstwu Polsce jak i o jego późniejszej śmierci. Aktywność Haykowskiego jako żołnierza Armii Krajowej uwidoczniła się przede wszystkim po 15 lipca 1941 roku, tj. wtedy, gdy gen. Grot-Rowecki wydał rozkaz o utworzeniu Wojskowej Służby Ochrony Powstania (początkowo Służba Ochrony Powstania). Od 1943 roku WSOP jako specjalna służba wojskowa „II rzutu” przeznaczona była do służby ochronno-wartowniczej i garnizonowej. W czasie Powstania Warszawskiego część oddziałów WSOP pełniła funkcję oddziałów liniowych. WSOP miało zapewnić porządek i bezpieczeństwo publiczne na obszarze objętym powstaniem. W wypadku wybuchu powstania głównymi zadaniami WSOP miały być: współdziałanie z oddziałami bojowymi i opanowywanie ważnych obiektów, ochrona obiektów ważnych dla działań wojennych, zwalczanie nieprzyjacielskich akcji spadochronowych, zwalczanie dywersji i sabotażu oraz ochrona przeciwgazowa i przeciwpożarowa.
14 lutego 1942 roku Komendantem Głównym Armii Krajowej został gen. Grot-Rowecki, przeciwstawiający się zdecydowanie współpracy z komunistami z Polskiej Partii Robotniczej i ich nieoficjalnym przedstawicielem, Michałem Żymierskim na czele, wówczas agentem NKWD. Cały rok 1942 gen. Grot-Rowecki nadzorował przygotowania do powstania powszechnego. Jak pisze Norman Davies, plan powszechnego powstania przyjęto w październiku 1940 roku. Zakładano, że Królewska Marynarka i RAFF będą dość silne, aby przetransportować oddziały desantowe oraz zrzucać broń (Davies, 2009, s. 281). Srodze się jednak zawiedziono. RAFF zrzucił powstańcom 460 ton uzbrojenia, tj. tyle, ile Wielka Brytania produkowała w ciągu 2 dni.
Wybuchła jednak wojna niemiecko-sowiecka i plany musiały ulec zmianie. Raport operacyjny numer 154 z 8 września 1942 roku przewidywał wybuch powszechnego powstania w centralnej Polsce, ale nie w zachodnich czy wschodnich jej częściach (Davies, 2009, s. 281).
WSOP miała składać się w założeniu z żołnierzy starszych wiekiem (rocznik 1891 – 1903). W okresie konspiracyjnym oddziały te były programowo oddziałami kadrowymi – do wypełnienia po rozpoczęciu działań powstańczych. Jeden taki oddział kadrowy powstał także na Ochocie, a jego organizatorem i pierwszym dowódcą oraz inspektorem był porucznik rezerwy, Stanisław Haykowski, znany i ceniony malarz batalista (Wroniszewski, 1997, s. 98). W Okręgu Warszawskim, najbardziej rozbudowanym, sztab Okręgu dysponował 10 tys. ludzi. W Warszawie funkcjonowało 6 Obwodów: I Obwód Stare Miasto, II Obwód Żoliborz, Marymont, Bielany, III Obwód Wola, IV Obwód Ochota, V Obwód Mokotów, VI Obwód Praga.
Na WSOP składały się wyspecjalizowane służby pomocnicze, m.in. straż pożarna. Ten aspekt działań WSOP, jeśli chodzi o Haykowskiego jako inspektora IV Obwodu Ochota, wart jest dokładniejszej charakterystyki. Niewątpliwie w tym zakresie był on bardzo dobrze przygotowany do pełnienia swojej funkcji. Przed wojną współpracował ze swoim teściem, ppłk. Józefem Tuliszkowskim. Ilustrował szereg jego prac, spośród których warto zwrócić uwagę na: Przygotowanie do walki. Cz. 1. Środki gaśnicze. Ppłk. dr hab. Józef Tuliszkowski, twórca obrony przeciwpożarowej, ukończył politechnikę w Rydze w 1897 roku, otrzymując tytuł inżyniera mechanika budowy maszyn oraz specjalisty z dziedziny pożarnictwa i budownictwa. Istotna w jego dorobku naukowym jest 7- tomowa Obrona przed pożarami. Praca wzbudziła duże zainteresowanie za granicą.
Stanisław Haykowski był człowiekiem wszechstronnie utalentowanym. Przejawiał zainteresowanie również w kierunku nauk technicznych (studiował w Państwowej Szkole Przemysłowej we Lwowie). Jako malarza batalistę wyróżniał go świetny timing, tj. uchwycenie relacji czasoprzestrzennych, jeśli chodzi o przedstawienie jeźdźca na koniu w walce z przeciwnikiem oraz trafne różnicowanie tonalne jeśli chodzi o osiąganie przestrzeni trójwymiarowej na papierze. Jako dowódca, inspektor IV Obwodu Ochota, por. Haykowski na pewno umiał swoje zainteresowania „malarsko-techniczne” przełożyć na działania podległych mu żołnierzy Armii Krajowej IV Obwodu Ochota.
Z córką ppłk. Tuliszkowskiego, Zofią (1911-2011), Stanisław Haykowski ożenił się na początku lat 30. Zamieszkali na Saskiej Kępie, na ul. Irlandzkiej 3. W 1939 roku urodził im się syn, Michał, późniejszy znany historyk i dziennikarz. Zofia Haykowska była również żołnierzem Armii Krajowej. Postać Zofii Haykowskiej należy kojarzyć w Wojskową Służbą Kobiet, powstałą w ramach WSOP w 1942 roku. W IV Obwodzie Ochota działalnością WSK kierowała komendantka, będąca wcześniej działaczką Przysposobienia Wojskowego Kobiet, Janina Łęska, ps. „Barbara”. Chodziło o przysposobienie na czas walki oddziałów kobiecych przeszkolonych w służbie zdrowia, łączności, administracyjno-biurowej a także służbie przeciwlotniczej, przeciwpożarowej, transportowej i wartowniczej (Wroniszewski, 1997, s. 98-99).
Koniec czerwca 1943 roku był końcem działalności gen. Grota-Roweckiego jako Naczelnego Wodza Armii Krajowej. „Grot” został wydany Niemcom przez agentów Gestapo ulokowanych w Armii Krajowej i zatrzymany 30 czerwca 1943 roku o godz. 10.00 przy ul. Spiskiej na Ochocie. Po prawie natychmiastowym przewiezieniu go z Pawiaka do Berlina Niemcy usilnie skłaniali „Grota” do przejścia na ich stronę w celu walki z bolszewikami. „Grot” za każdym razem odmawiał współpracy. Osadzono go w obozie w Sachsenhausen. Po wybuchu Powstania Warszawskiego „Grot” został stracony między 2-7 sierpnia 1944 roku z rozkazu Himmlera.
„Grot” był zawsze przekonany o wrogiej postawie Sowietów wobec Polski i chciał zgody na podjęcie przygotowań do stawiania oporu ich armii. Stanisław Haykowski jako porucznik Armii Krajowej reprezentował ten sam pogląd. Tymczasem 20 listopada 1943 roku gen. „Bór” Komorowski wydał rozkaz do rozpoczęcia akcji „Burza”, kiedy „Grot” dla Polski już „nie żył” (formalnie przebywał wtedy w obozie w Sachsenhausen), a Stanisław Haykowski jeszcze żył. Rozkaz, jak wiadomo, przewidywał współdziałanie z Armią Czerwoną przeciw Niemcom na terenach wschodnich na szczeblu taktycznym i występowanie w roli sojusznika połączone z ujawnieniem dowództwa Armii Krajowej. Cele związane z operacją „Burza” należy uznać za cele przybierające znamiona utopii destrukcyjnej. Na ile rozkaz gen. „Bora” Komorowskiego był zaprzeczeniem wcześniejszej polityki gen. Grota-Roweckiego w odniesieniu do Sowietów, potwierdza los tych żołnierzy AK, którzy udali się na tereny wschodnie w celu „współdziałania” z Armią Czerwoną. NKWD w więzieniach i obozach zamknęło 50 tys. żołnierzy Armii Krajowej, uczestniczących w akcji „Burza”, głównie za odmowę wstąpienia do formowanej przez ZSRR armii Berlinga.
Ten rodzaj postępowania gen. „Bora” Komorowskiego ma swoje odniesienie do wcześniejszej polityki gen. Sikorskiego wobec Sowietów. 27 grudnia 1942 roku Sikorski wystosował z Waszyngtonu depeszę gratulacyjną do Stalina z okazji urodzin: „Proszę Pana o przyjęcie moich najlepszych życzeń w dniu urodzin. Niechaj szybkie, zupełne zwycięstwo nad wspólnym wrogiem oraz braterstwo broni, utorują drogę dla twórczej współpracy naszych dwóch krajów dla sprawy trwałego pokoju, zabezpieczającego obu naszym narodom pełny rozwój wolności i postępu” (Gazeta Polska, 28 grudnia 1942).
Już po odkryciu, że zbrodni na oficerach polskich w Katyniu dokonali Sowieci, a nie Niemcy, gen. Sikorski, jakkolwiek potępił Sowietów, to wydał zgodę na rozmowę swoich przedstawicieli w Polsce i dowództwa Armii Krajowej z działaczami Polskiej Partii Robotniczej. Komuniści zamierzali powierzyć Sikorskiemu stanowisko premiera w wyzwolonej przez Armię Czerwoną Polsce. Dodać należy, iż, według Ksawerego Pruszyńskiego, 2 lipca 1943 roku w Kairze Sikorski mówił o konieczności pogodzenia się ze zmianą wschodniej granicy Polski i dokonania konstruktywnego zwrotu w stosunkach polsko-radzieckich (Parasudowa, 2010; s. 395-396).
Nowa fala terroru ogarnęła całe Generalne Gubernatorstwo w październiku 1943 roku, przy czym nasilone represje przybrały szczególnie ostre formy i rozmiary w Warszawie. Łapanki uliczne wzmogły się od 20 listopada (Bartoszewski, 1970, s. 43). Do końca listopada zatrzymano wielu przedstawicieli polskiej nauki i kultury. Np. w dwóch egzekucjach, jakie wykonano 24 listopada na ul. Radzymińskiej zginęło 27 osób, w tym m.in. Ludwik Gorotyński. Był on znanym psychologiem, pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego. W czasach okupacji kierował Poradnią Młodzieżową PCK, brał udział w tajnym nauczaniu uniwersyteckim. Został aresztowany pod zarzutem działalności w AK. W tej egzekucji zginęła również jego żona, dr E. Rybicka. 30 listopada przy ul. Solec w pobliżu kościoła oo. Trynitarzy zginął dr Tadeusz Wiśniewski, wybitnie uzdolniony botanik, biolog i fitogeograf, starszy asystent Zakładu Systematyki i Geografii Roślin Uniwersytetu Warszawskiego (Bartoszewski, 1970, s. 45-46).
29 listopada został zatrzymany w tramwaju przez Gestapo por. Stanisław Haykowski, ps. Audar”. Okrutnie przesłuchiwany na Pawiaku, nikogo, jak zapewniała jego siostra Krystyna, matka mojej żony Barbary, nie wydał. Egzekucję grupy 30 osób, w której był autor Szarży pod Rokitną, arcydzieła polskiego malarstwa batalistycznego i o którym Władysław Bartoszewski pisze, że był znanym artystą malarzem, przewidziano na 2 grudnia 1943 roku. Przypadkowy świadek tej egzekucji, dr Stefan Dembiński, który znalazł się 2 grudnia 1943 roku między 8.00 a 9.00 rano pod domem przy ul. Nowy Świat róg Świętokrzyskiej opowiada: „Na znak oficera SS zaczęto wyciągać z samochodu pod budynek ludzi ubranych w białe długie koszule, spod których wyglądały czarne spodnie. Ręce ofiar były związane na plecach. Każdego skazańca brało z dwóch stron pod ramiona dwóch strażników, przeprowadzało przez ulicę i stawiało na chodniku pod murem. […] Pluton egzekucyjny złożył się i wycelował karabiny na sześciu skazańców stojących pod murem. Przechodnie skupieni pomiędzy ul. Świętokrzyską a Ministerstwem Spraw Wewnętrznych ujrzeli najpierw z daleka postacie upadające pod murem, a następnie usłyszeli huk salwy karabinowej” (Bartoszewski, 1970, s. 50).
Stanisław Haykowski poniósł śmierć jako malarz batalista, który, jak pokazuje czas, jest najbardziej zasłużonym dla naszego kraju tego rodzaju artystą oraz jako żołnierz Armii Krajowej. W tym sensie jego tragedia jest podwójna. Poniósł śmierć cielesną z rąk hitlerowców oraz śmierć duchową z rąk tych, którzy opowiedzieli się za „braterstwem broni”. Śmierć duchową poniósł w związku z wypowiedzią gen. Sikorskiego w Kairze oraz rozkazem „Bora” Komorowskiego, dotyczącym akcji „Burza”. W ten sposób zanegowano jego udział jako ochotnika w wojnie polsko-bolszewickiej. Zanegowano przede wszystkim jego artystyczną wizję tej wojny, którą zawarł w wielu rysunkach i szkicach.
Grób rodziny Tuliszkowskich i Haykowskich na Warszawskich Powązkach
Bibliografia
BARTOSZEWSKI, W. Straceni na ulicach miasta. Warszawa, 1970.
DAVIES, N. Powstanie ’44. Kraków, 2009.
GEBERTOWA, G. Historia dla 5 klasy szkół powszechnych 3 stopnia. Ilustrował St. Haykowski. Lwów-Warszawa, 1937.
Generał Sikorski: Relacje prasowe, biografia. Gazeta Polska, 28 grudnia 1942.
GORCZYCA, W. Stanisław Haykowski (1902-1943). Ułan i malarz batalista. Proudy 2017/2.
GORCZYCA, W. (a) Stanisław Haykowski (1902-1943). Ułan i malarz batalista. Bielsko-Biała, 2018.
GORCZYCA, W. (b) Mjr Julian Lipski herbu Grabie jako persona. Kijów. Warszawa. Charków. Współczesny Świat Słowiański. T. III. Praga, 2018.
ŁAPTOS, J. - SOLARZ, J. - ZGÓRNIAK, M. Wielkie wojny XX wieku (1914-1954). In: Wielka historia świata. T. XI. Warszawa, 2006.
PARASUDOWA, W. S. Polityka i jej skutki. W: Białe plamy – czarne plamy. Sprawy trudne w relacjach polsko-rosyjskich (1918-2008). Warszawa, 2010.
PŁUŻAŃSKI, T.M. Jesień Rydza-Śmigłego. 2011.
TULISZKOWSKI, J. Przygotowanie do walki. Cz. I. Środki gaśnicze. Warszawa, 1931.
WRONISZEWSKI J.K. IV Obwód Armii Krajowej Ochota. Okręg Warszawa. Warszawa 1997.
Prof. dr hab. Wojciech Gorczyca – jako literaturoznawca proponuje koncepcję metodologiczną w dziedzinie kulturowej teorii literatury, łącząc lingwistykę kognitywną z krytyką mitograficzną i tekstualnym historyzmem. Łącząc funkcjonalne techniki redyskrypcji mitów z lingwistyką kognitywną oraz semiotyką Gorczyca sytuuje swe badania również na pograniczu: tekst kultury – obraz (np. malarstwo batalistyczne).
Lingwistyka kognitywna, z kulturowo interpretowaną procedurą profilowania znaczeń w dyskursie sceny tekstowej, została sfunkcjonalizowana przez Wojciecha Gorczycę w projekcie nowoczesnej glottodydaktyki. Egzemplifikacją koncepcji projektu jest m. in. cykl artykułów, w których Gorczyca, na łamach czasopisma „Proudy”, podjął polemikę z ustaleniami teorii konstruktywistycznej uczenia się.
Kontakt: wojtekgorczyca42@gmail.com, wgorczyca@ath.bielsko.pl
Mohlo by vás z této kategorie také zajímat
- Кризи на общуването в съвременната публична реч (Антоанета Начева)
- Добри практики в обучението по превод (Гинка Бакърджиева)
- Autorská kontinuita – próza v súvislostiach (Viera Žemberová)
- Rulettenburg (František Všetička)