Zbieranie fragmentów, czyli literackie egzystencje Europy Środkowej
4. Żółto-czarna miłość, odsłona pierwsza
Czy, jak twierdził Claudio Magris, Cekania opisywana jako miejsce harmonijnego życia różnych narodów faktycznie mogła być rzeczywistością habsburskiego cesarstwa w jego ostatniej fazie? Czy faktycznie zrozumiały […] wydaje się żal i tęsknota za tamtymi czasami, zwłaszcza w porównaniu z późniejszymi totalitaryzmami1? A może ta wspominana przez włoskiego eseistę tęsknota ma po prostu korzenie w pragnieniu „mniejszego zła“? Przecież niemal niemożliwe jest znalezienie fragmentu Austro-Węgier wolnego od mniejszej lub większej dyskryminacji mniejszości czy od konfliktów na tle narodowościowym. Monarchia, którą po jej upadku nazywano ojczyzną narodów, w rzeczywistości przez znaczną część jej mieszkańców była postrzegana jako więzienie. Mogła, ale nie wykorzystała szansy realizacji swej „misji środkowoeuropejskiej“ tak samo, jak wcześniej nie potrafiła się zdecydować na odegranie ważnej roli w niemieckim zjednoczeniu2. Była dziwnym tworem politycznym, już w 1913 roku Robert Musil zauważył, że
[…] w tym państwie musi tkwić gdzieś jakaś tajemnica, jakaś idea. Ale nie można ustalić, jaka. Nie jest to idea państwa ani idea dynastii, ani wreszcie idea symbiozy kulturalnej różnych narodów (Austria mogłaby być w tej dziedzinie eksperymentem na skalę światową), prawdopodobnie wszystko to jest w rzeczywistości ruchem spowodowanym brakiem takiej inspirującej idei, jak zataczanie się rowerzysty, który nie naciska na pedały3.
Miała jednak też swoich zwolenników. Ludzi różnego pochodzenia, ale czujących się Austriakami: szanujących cesarza i kochających poukładany świat – poddanych Franciszka Józefa. Była dla nich ostoją spokoju, przewidywalności i powtarzalności. Wszędzie widzieli te same tabako-trafiky w czarno-żółte pasy, tych samych kelnerów i kasjerów, wszędzie portrety cesarza: w każdym urzędzie, szkole, nawet w domach. To była ich Austria. Taką monarchię opisywał Joseph Roth. W takiej żył i taką znał. Wraz ze swym przyjacielem, Józefem Wittlinem, ochotniczo wstąpił do c.k. Armii w 1916 roku4. Przeżycia wojenne były dla obu pisarzy ważnym i dramatycznym przeżyciem, ale dla każdego znaczyły co innego. Wittlin w I wojnie światowej widział okrucieństwo (nie tylko) Austrii, administracji i wojska, zdawał sobie sprawę z biurokracji, przekupstwa, bezmyślnego i bezpodstawnego kultu cesarza, czemu dał wyraz w Soli ziemi5. Z kolei dla Rotha ta wojna była końcem pewnego świata, w którym dorastał, świata może nie zaskakującego, ale bliskiego i wartościowego. W miarę upływu lat austriacki pisarz zaczął coraz bardziej idealizować monarchię habsburską, kreować ją na idylliczną niemal ojczyznę narodów środka Europy, chciał powrotu c.k. Austrii tak bardzo, że stał się jednym z organizatorów ruchu monarchistycznego. Był, jak zaznacza Stefan H. Kaszyński6, podobny do postaci ze swoich powieści i nowel – czuł się nadal obywatelem nieistniejącego już kraju.
Dla jednego z Rothowskich bohaterów, Franciszka Ksawerego Morstina z Popiersia cesarza7, kosmopolity władającego niemal wszystkimi europejskimi językami, który wszędzie czuł się u siebie, Cekania była jedyną ojczyzną, ojczyzną wiecznych tułaczy8. Lubił, jak wielu mu podobnych, tę jednostajność, powtarzalność i brak zaskoczeń, ten kraj, w którym życie szło spokojnie jak słońce od rana do wieczora i w którym wiadomo było, na jakim świecie człowiek żyje9 – tak samo jak starosta von Trotta i, mimo utyskiwań na cesarza, hrabia Chojnicki z Marszu Radetzky’ego10, jak karczmarz Tag11, c.k. konsul Bruno Ganz12 czy walczący później w szeregach SS Otto von Valentin13. Dla wszystkich wyjątkowe znaczenie miało uporządkowanie życia, może nawet pewne ubezwłasnowolnienie, zamknięcie w sztywnych, ale dość wygodnych, ramach zbiurokratyzowanego świata. Starosta von Trotta widział w naruszeniu porządku i rutyny sygnały złych wydarzeń, może nawet – po rozmowie z hrabią Chojnicki – sygnały końca. Nie mylił się. Pierwsza zmiana w codziennym rytuale była spowodowana śmiercią długoletniego i kochanego przez Trottę służącego Jacquesa, druga – problemami syna i jednoczesnymi niemal protestami miejscowej ludności, potem wybuchła wojna.
Mohlo by vás z této kategorie také zajímat
- Kánon světové literatury, světová literatura a světové literatury jako hodnotový diktát, syntéza nebo nástroj unifikace? (Ivo Pospíšil)
- Teorie interpretace podle R. Steckera (Magdalena Krejčí)
- Hranice osvícenské kritiky paměti (Jakub Blecha)
- Between Tradition and Present Times. Polish Culture and Globalization (Beata Walęciuk-Dejneka)