Zbieranie fragmentów, czyli literackie egzystencje Europy Środkowej
5. Kauczukowy kołnierzyk
Austriacki porządek był tylko fasadą, za którą początkowo powoli, następnie w coraz szybszym tempie fermentowało niezadowolenie, dążenia niepodległościowe z jednej, korupcja i wyzysk z drugiej strony. Porządek był pozorem, bo przecież niezmienny codzienny rytuał nie powstrzyma świata przed upadkiem, nie ochroni nawet człowieka, tylko czyni go mniej elastycznym, a co za tym idzie – gorzej znoszącym zmiany. Fasadą była także, zwłaszcza w końcowym okresie istnienia monarchii, potęga Austro-Węgier czy udawana witalność starego cesarza: wspaniałe, barwne i długie parady, wymarsze wojsk, fajerwerki, cesarz zwracający się do „swoich narodów”, raźnie im machający z bogato zdobionego powozu, orkiestry grające Marsz Radetzky’ego… Wszystko po to, by przekonać innych oraz siebie o wielkości i sile państwa. Często skutecznie. Przykładem niech będzie młody podporucznik Karol von Trotta. Przeżywał on liczne rozterki, po wielu niemiłych wydarzeniach zdecydował przenieść się do garnizonu na wschodnich rubieżach cesarstwa, co jednak mu nie pomogło, ale nasiliło depresję i poczucie beznadziei wywołane śmiercią przyjaciela. Zaczął on też powątpiewać w sensowność swojego zajęcia i przemyśliwać o opuszczeniu wojska, nie czuł się patriotą. Jednak, przynajmniej na chwilę, odzyskał wiarę w armię i w państwo, kiedy zobaczył, notabene ostatnią przed I wojną światową, paradę w Wiedniu. W tej chwili był gotów oddać za cesarza życie, odżyła w nim moc przysięg i ślubowań składanych w wojsku1.
Fasadowość była nieodłącznym elementem dziewiętnastowiecznej monarchii naddunajskiej. Przejawiała się nawet w wyglądzie jej obywateli, w ich sposobie zachowania się; stała się tematem dla typowo środkowoeuropejskiego, jak zauważył Joseph Kroutvor, gatunku, czyli anegdoty. Bohumil Hrabal w Lekcjach tańca dla starszych i zaawansowanych wspomina, porównując stare czasy z obecnymi (druga połowa XX wieku, rządy partii komunistycznej), że w c.k. Austrii przywiązywano wielką wagę do wyglądu; gdy ktoś skończył chociażby dwie klasy, chodził do fryzjera i stroił się, ponieważ modny wówczas był „wygląd poety”, co oczywiście doceniały młode dziewczęta. Wszyscy dbali o swoją prezencję:
[…] kto miał za Austrii trzy klasy gimnazjum, to już nie wychodził zbyt często na słońce, podczas gdy dzisiaj opalają się nawet prezydenci, za Austrii to i robotnicy fotografowali się wsparci lekko łokciem o stolik i ze wzrokiem utkwionym w dali jak Edison, podczas gdy dzisiaj dają się fotografować, jak rąbią drwa, tak to jest, wówczas używało się też mnóstwo badanu, tej przyprawy z chińskiego drzewa, przyprawy znakomitej do likierów i do ciasta, ach, mój Boże, te dawne czasy kochały się w żebrakach, ale z drugiej strony także i w gali oraz paradzie […]2.
Później, po upadku monarchii, ta specyficzna moda stała się wyrazem tęsknoty za dawnymi czasami i buntu wobec nowego świata na „amerykańską modłę”. Hrabia Morstin nosił stary austriacki mundur, ale niektórzy swoje przywiązanie do Cekanii okazywali bardziej subtelnie, poprzez detale. Małą, ale urosłą do rangi symbolu minionej epoki częścią garderoby był na przykład kauczukowy kołnierzyk – stała część urzędniczego stroju. Taki kołnierzyk nosił Edward Sam, stopniowo popadający w obłęd ojciec narratora Ogrodu, popiołu Danilo Kiša. Ten mały element stroju, pochodzący z mundurów junkierskich, był kwintesencją monarchii pod panowaniem Franciszka Józefa:
[…] nadawał postaci wyjątkowy szyk i narzucał dyscyplinę, utrzymywał głowę wzniesioną dumnie, niejako idealistycznie, ponad zasięgiem oczu, ponad przestrzenią i czasem. To nakrochmalone skrzyżowanie kołnierzyka od munduru i sutanny – którego błyszcząca biel stanowiła wykończenie poważnych, ciemnych garniturów – ściskało szyję jak jarzmo, przeciwstawiając się przywiezionej z nowego kontynentu, rozwiązłej, sportowej modzie niby opozycja, niby oznaka przywiązania do rodzimego, środkowoeuropejskiego ducha i europejskich tradycji mieszczańskich. Głowa była usztywniona, co zobowiązywało do higieny, do posługiwania się słownictwem filozoficznym i do powagi3.
Mohlo by vás z této kategorie také zajímat
- Kánon světové literatury, světová literatura a světové literatury jako hodnotový diktát, syntéza nebo nástroj unifikace? (Ivo Pospíšil)
- Absurdní próza Oleha Šynkarenka (Tereza Chlaňová)
- Interkultúrna komunikácia ako procesná záruka pre štátnych príslušníkov tretích krajín v prostredí detenčných centier (Elena Nikolajová Kupferschmidtová)
- O revoluční ironii (David Nachlinger)